Gdy w 2019 roku otworzyliśmy Ranking Schronisk Górskich magazynu „n.p.m.” przeczytaliśmy o cudzie na Przysłopie. I w pewnym sensie to był cud, ponieważ okazało się, że jesteśmy na jego 4. miejscu. W 2015 roku, kiedy przejmowaliśmy Przysłop, był on 61. w peletonie. Czy byliśmy dumni – oj tak! Ale też przyjęliśmy tę notę jako potwierdzenie, że nasz pomysł na to miejsce spotkał się z uznaniem ludzi wędrujących po górach i powinniśmy realizować nasza wizję Przysłopu. I o to chodzi!
„PRL-owski kloc”, „najbrzydsze ze schronisk” tak nazywano kiedyś Przysłop. Po kilku latach ciężkiej pracy, mierzenia się z oczekiwaniami co tu kryć nowej fali turystów i z własnymi wyobrażeniami o tym miejscu, w końcu mogliśmy powiedzieć SPRAWDZAM.
„Staramy się mieć ofertę dla ludzi gór, podróżników i całych rodzin. Nadal walczymy z reputacją tego miejsca sprzed lat (…) Mówimy naszej załodze, żeby traktowali turystów tak jak sami chcieliby być obsłużeni” – mówiła wówczas Agnieszka Szwenk-Sapeta, gospodyni schroniska. (NPM nr 8(221), sierpień 2019)
Komentując ranking, na pytanie skąd na tworzenie schroniska, jego aranżację, atmosferę, ofertę bierzemy energię, odpowiedzieliśmy „z kosmosu”. A, że jest ona nieskończona, to mamy jeszcze mnóstwo nowych pomysłów, którymi was przybyszów chcemy zadziwić. I tylko szkoda, że nie przeczytacie o tym w magazynie „n.p.m.” ponieważ zakończył w 2019 roku swoją działalność. Od tej pory, aby sprawdzić jak u nas się żyje, uprawia turystykę górską i przyjmuje gości będziecie musieli wpaść do nas i sprawdzić osobiście. Zapraszamy!