Dla mnie bomba. Gospodarze, obsługa, jedzenie, wystrój, klimat schroniska… w skali 1-5 daje 10 Takich kołaczy w życiu nie jadłam. Oby tak dalej, oby Wam się chciało. Czuć ducha gór w tym obiekcie. A schronisko to głównie ludzie, nie budynek. Amen
Małgorzata Jagoda